Miłość czy wolność
Patrice Chereau, twórca „Zagubionych w miłości”, opowiada, jak trudno kochać. Film od dziś w kinach
Czy wielka miłość musi być nieszczęśliwa?
Patrice Chereau: Pewnie nie, ale często jest. Miłość potrafi doprowadzić ludzi na skraj rozpaczy. Może nawet na to przyzwalamy. Jesteśmy przekonani, że happy endy są tylko w bajkach, a nasza tradycja literacka przekonuje, że im bardziej kochamy, tym bardziej cierpimy. Podświadomie chcemy czuć się ofiarami wielkich uczuć. Zdarza się, oczywiście, miłość spokojna. Ale wtedy zaczynamy mieć wrażenie, że nasze uczucie nie jest już tak interesujące, że kapcanieje albo wręcz wygasa.
Agnieszka Holland powiedziała kiedyś, że dzisiaj najtrudniejsze są role rodzinne.
Pan chyba by się z tym zgodził... W kilku pana filmach, takich choćby jak: „Ci, którzy mnie kochają, wsiądą do pociągu”, „Jego brat” czy „Gabrielle”, rodzina jest źródłem cierpienia.
Jestem przekonany, że rodzina jest najpiękniejszą rzeczą, jaka może się przytrafić człowiekowi, i jednocześnie najtrudniejszą, najbardziej niszczącą. Czasem musimy ją zostawić, żeby żyć i być sobą, czasem za nią potwornie tęsknimy. O tym robię filmy.
Nowy obraz „Zagubieni w miłości” znów opowiada o bardzo trudnych związkach. W tej historii nie ma szczęścia. Ludzie, którzy kochają, zadręczają siebie i obiekty swego uczucia.
Bo w dzisiejszym świecie trzeba nauczyć się akceptować autonomię i wolność drugiej osoby. Zrozumieć, że nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta