Moda na historię warta krocie
Miłość do historii to kosztowna pasja. Rekonstruktorzy bitew są gotowi za mundury i sprzęt zapłacić każdą kwotę. Na inscenizacje nie szczędzą pieniędzy także samorządy
Beata Drewnowska
Mamo, to ta wojna była aż tak straszna? – pyta kilkuletni chłopiec tuż po tym, gdy dwa stukasy zbombardowały chaty, z których w ostatniej chwili uciekli cywile. I choć bomby nie były prawdziwe, a wioska była jedynie makietą, to tegoroczna rekonstrukcja bitwy pod Mławą z 1939 r. zrobiła wrażenie nie tylko na dzieciach.
– Wiele osób pokonuje setki kilometrów, by obejrzeć tę inscenizację, dotknąć historii. Wszystkiemu towarzyszą olbrzymie emocje, a o to nam właśnie chodzi – mówi Sławomir Kowalewski, burmistrz Mławy.
We wrześniu trudno o weekend bez imprez militarnych i inscenizacji z czasów drugiej wojny światowej. W miniony odbyły się m.in. rekonstrukcja bitew z 1939 r. w Tomaszowie Lubelskim oraz widowisko historyczne w Lubartowie upamiętniające agresję wojsk radzieckich na Polskę.
Imprez z danego okresu przybywa, gdy przypadają okrągłe rocznice. W ubiegłym roku, 60 lat po wybuchu drugiej wojny światowej, inscenizacje odbywały się niemal co tydzień od kwietnia do października.
Bitwa zamiast przecinania wstęgi
Druga wojna światowa to jednak tylko jeden z wielu okresów historycznych odtwarzanych w rekonstrukcjach. W Polsce działają m.in. grupy skupiające legionistów rzymskich, wojów średniowiecznych, a także wojska z XVII wieku i okresu napoleońskiego. W sumie jest ich w naszym kraju kilkaset. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta