Fabrykant, żona i jej kochanek
„Jestem miłością” to piękny hołd dla dawnych filmów Viscontiego. Ale najważniejsza na ekranie jest Tilda Swinton
Dzięki obrazowi 49-letniego Sycylijczyka Luki Guadagnino można cofnąć się w przeszłość. Do czasów, kiedy kino było ucztą dla oka, czerpało inspiracje z XIX-wiecznego malarstwa, teatru i opery, nie bombardowało widza feeriami efektów specjalnych w formacie 3D.
Myślę, że „Jestem miłością” spodobałby się samemu Viscontiemu. To film dostojny, wycyzelowany. Jest w nim barokowy przepych, ale emocje wydają się zduszone, jakby rytuały krępowały ludzi przed wyrażeniem tego, co naprawdę czują. W takiej atmosferze rozgrywał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta