Erudyta w szturmie na stolicę
Kandydat PiS na prezydenta Warszawy, niegdyś poseł Akcji Wyborczej Solidarność, wiele razy krytykował Jarosława Kaczyńskiego
Czesław Bielecki, niegdyś poseł Akcji Wyborczej Solidarność, od lat przebywał na marginesie polityki. Jego niespodziewana reaktywacja była zaskoczeniem nawet w partii, która wystawiła go w stolicy do walki przeciw Hannie Gronkiewicz-Waltz (PO). W sejmowych kuluarach niektórzy posłowie PiS zaczęli opowiadać, że Bielecki jest odpowiedzią Kaczyńskiego na rzekomy szantaż Pawła Poncyljusza, dotychczasowego pretendenta do tej nominacji. Poncyljusz miał żądać od szefa partii wystawienia go w wyborach, bo w przeciwnym razie wystąpi z PiS.
– To wierutne kłamstwo. Z prezesem ostatni raz rozmawiałem 4 lipca – odpowiada Poncyljusz. Dzień po nominacji Bieleckiego zachwalał jego kandydaturę w mediach. – Jeśli ktoś ma szansę wygrać z Gronkiewicz-Waltz, to właśnie on – mówił Poncyljusz i wspomniał, że u jego boku zaczynał karierę polityczną.
Krzycząc na prezesa
Niektórzy politycy PiS są w szoku. Pamiętają, jak 13 lat temu w sejmowej restauracji Hawełka Bielecki zgotował Jarosławowi Kaczyńskiemu awanturę. Świadkowie tej sceny wspominają, że Bielecki wymyślał Kaczyńskiemu m.in. od „tłustych Żydów”. Obaj panowie pozostawali w przyjaznych relacjach. Wtedy jednak Kaczyński nie chciał spełnić jakiejś prośby Bieleckiego. Zdaje się drobnej, bo relacjonujący sprzeczkę nawet nie pamiętają, o co poszło.
Powrót do polityki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta