Gaz łupkowy – co z tym zrobić?
Polska polityka energetyczna i klimatyczna powinna zacząć uzględniać gaz z łupków
Adam Czyżewski
Paweł Świeboda
Od kilku miesięcy w Polsce mamy atmosferę wyczekiwania na współczesną wersję „gorączki złota”. Ma nią być odkrycie znaczących złóż gazu ze źródeł niekonwencjonalnych.
Emocje nie biorą się znikąd. W USA następuje prawdziwa rewolucja na rynku gazu prowadząca do spadku cen i zmiany rachunku ekonomicznego wykorzystania gazu w gospodarce. Może ona, jak pisał niedawno „The Economist”, „postawić geopolitykę energetyczną na głowie”.
Rezultaty prowadzonych w Polsce odwiertów będą znane w ciągu kilkunastu miesięcy. Jeżeli oczekiwania geologów by się zmaterializowały, to żeby Polska stała się mocarstwem gazowym, należy podjąć z odpowiednim wyprzedzeniem niezbędne przygotowania.
Inne myślenie
Warunkiem koniecznym opłacalności produkcji gazu łupkowego jest zmiana paradygmatu, dotyczącego perspektyw rozwoju polskiego i europejskiego rynku energii.
Po pierwsze, o opłacalności produkcji, obok technologii, decydować będzie efektywny popyt. Jeśli aktualne szacunki zasobów gazu łupkowego potwierdzą się choćby w jednej czwartej minimalnych poziomów, na polskim rynku może pojawić się dodatkowo ok. 3 mld m sześc. gazu z łupków (300 mld m sześc. w ciągu 100 lat, czyli od 10 do 20 proc. szacowanych zasobów).
Takiej dodatkowej ilości gazu nie wchłonie nieprzygotowana...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta