Okienka w lakierze i sztuczny puch
Modny narciarz lub snowboardzista nie może w tym sezonie pokazać się na stoku bez ogrzewanych akumulatorami butów i wygiętych niczym banan desek. Gadżeciarze mogą zabłysnąć kijkami oklejonymi futerkiem
– Najbardziej rewolucyjną zmianę w ostatnich latach obserwujemy w budowie nart i desek snowboardowych – mówi właściciel trzech sportowych sklepów internetowych, instruktor narciarstwa Paweł Michalski. – Wcześniej narty i snowboardy miały formę tradycyjnego cambera: na płaskiej powierzchni przylegały do niej przód i tył desek, a środek lekko odstawał, sprężynując, nadepnięty. Teraz snowboard, a od tego sezonu także dużo nart, ma kształt całkiem płaski (flat) albo odwróconego cambera (rocker camber), w którym do podłoża przylega środek, a brzegi odstają.
– Nowy kształt pozwala łatwiej zrobić ostry zwrot na śniegu – tłumaczy Michalski. – Rockery ważne są też w dyscyplinach freeride’owych i jeździe w puchu – deska od razu jest wygięta w łuk, po którym można wykonać zakręt.
Dziób do góry
Od dwóch sezonów wyraźnie widać też trend „ekologiczny”. – Dobre deski i narty mają wewnątrz drewniane rdzenie. Producenci próbowali zastąpić je innymi materiałami, ale teraz pojawiła się tendencja odwrotna: pokazywania elementu z naturalnego materiału – wyjaśnia Michalski. – Drewno nie jest więc zakrywane kolejnymi powłokami, ale pokazuje się je w okienkach w lakierze. Na przykład dwa sezony temu pojawiły się wpisujące w tę modę deski z wyraźnie widocznym bambusem.
Jeszcze kilka lat temu istniał podział na producentów nart i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta