Jeszcze dwory nie zginęły
Historyk Jerzy Łojek napisał: „po wojnie z krajobrazu powojennej Polski zniknęło 11 tysięcy dworów.
11 tysięcy! Żeby to sobie uświadomić, musicie wyobrazić sobie Italię, z której nagle znika 11 tysięcy winnic”.
Dwory ziemiańskie przez wieki tworzyły i w najtrudniejszych czasach pielęgnowały wartości, z którymi Polacy się utożsamiają. I te romantyczne, idealizujące sielską przyrodę i krzewiące patriotycznego ducha, i te pozytywistyczne – podkreślające wartość pracy, gospodarki, działalności społecznej i kulturalnej (szkoły, biblioteki, muzea, literatura). Architektura dworów jest szczególnie charakterystyczna dla terenów Polski, a wnętrza i pamiątki, które zostały po dziadach szlachcicach i ziemianach, wyróżniają nas wśród Europejczyków. Szabla na ścianie po antenacie, co szedł na Turka, kosa na sztorc, listy z Syberii, czarny żałobny naszyjnik babki noszony po powstaniu styczniowym. W albumach zdjęcia ojców po zwycięstwie nad bolszewikiem w 1920 roku.
Czy jednak polskie tradycje i siedziby ziemiańskie mają zginąć, bo tak chciał Stalin? Tylko nieliczne dwory odzyskują dziś świetność i odnajdują się w życiu kulturalnym na nowo. Takie centra kultury, do których powróciła rodzina, promieniują na okolicę. Opisujemy poniżej Goszyce, ale świetność odzyskał też m.in. pałac w Korczewie na Podlasiu, gdzie córki przedwojennego właściciela Krystyna Ostrowskiego: Renata i Beata Ostrowska-Harris i organizują wystawy, plenery, konkursy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta