Magiczne, niebezpieczne i porywające życie flisaka
Badacz kultury ludowej i lider sięgającej po pieśni flisaków grupy Hambawenah opowiada o królowej rzek i zaprasza na festiwal Etniczne Inspiracje.
Podobno zająłeś się pieśniami flisaków, bo pozwalają one uwolnić „słowiańskiego ducha” z „prawdziwie polskich pieśni żeglarskich poprzednich epok”.
Grzegorz Świtalski: Jest w tym wszystkim jakaś niezwykła magia. Bo i warunki, w których kultura flisacka powstawała i rozwijała się, nie były zwyczajne. „Ryza”, „pływanka”, „orylka”, „flis”, czyli po naszemu spław towarów rzekami, istniały od wieków. Pierwsze przywileje flisackie przyznał Łokietek, a później, w połowie XV wieku, Sejm w Piotrkowie ustalił tak zwaną Wolność Żeglugi na Wiśle. „Mataczkowie” wiedli włóczęgowski tryb życia. Stanowili odrębną, a jednak otwartą na społeczeństwo grupę zawodową.
Dostarczającą nie tylko towary, ale i informacje...
Tak, fisacy przekazywali ludziom bieżące wiadomości z „wielkiego świata”, opowiadali o tym wszystkim, co widzieli na swojej drodze. Wizyta tych wodnych włóczęgów była zawsze dużym wydarzeniem, bo przywozili ze sobą także pieśni i melodie z bliskich i dalekich stron. Kiedy w okolicy odbywało się wesele, to często zapraszano kapelę flisacką z uwagi na jej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta