Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jak złodziej korony z kościoła nie mógł ukraść

15 maja 2009 | Po godzinach | Piotruś Czuryłło

Chodziliśmy z panią szlakiem króla Jana III Sobieskiego. Ale można też samemu. O Wilanowie, gdzie jest najładniejszy park, to każdy wie. Ale śladów króla Jana można też szukać na Starówce – np. w kościele ss. Wizytek królowa Marysieńka modliła się, żeby ją Sobieski pokochał. A w kościele oo. Kapucynów na Miodowej, gdzie ślubowali sobie miłość, jest ciekawa legenda, że złodziej kradł wota, np. naszyjniki, koronę. Ale nie mógł z nimi uciec, bo zaczepiły się o włos Jezusa z ołtarza. Jak oddał wota, to i włos je puścił. A w ogóle w tych kościołach są ładne stalle (takie ławki z boku) i różne tajemnicze zakamarki.

Brak okładki

Wydanie: 8318

Spis treści
Zamów abonament