Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jak Szyc stał się Silnym

15 maja 2009 | piątek+ | Jacek Cieślak
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Na planie filmu Ksawerego Żuławskiego „Wojna polsko-ruska”
źródło: Fotorzepa
Na planie filmu Ksawerego Żuławskiego „Wojna polsko-ruska”
Józef K.  w „Procesie” według Kafki
źródło: Fotorzepa
Józef K. w „Procesie” według Kafki

Łysy, napakowany blokers. Spojrzeniem wgniata w chodnik. Patrzy na nas z billboardów w całej Polsce. To Silny, nowe wcielenie Borysa Szyca w „Wojnie polsko-ruskiej” Ksawerego Żuławskiego, ekranizacji powieści Doroty Masłowskiej

W ogrodzie remontowanego domu, w prestiżowej przedwojennej dzielnicy Warszawy siedzi przede mną sympatyczny blondyn z wesołymi ognikami w oczach. Przed chwilą postawił na stole siaty pełne coli i fanty, kupione z myślą o wieczornym grillu ze znajomymi. Pośród butelek jest tylko jedna z wysokoprocentową zawartością. Gatunkowa, łagodna.

Borys Szyc, niespiesznie oganiając się przed majowymi muszkami, prezentuje – chcąc nie chcąc – imponującą budowę bicepsów.

– Ale brzuszek mam już normalnego faceta – mówi, śmiejąc się. Sięga po iPhona i przesuwając palcem po ekranie, otwiera katalogi próbnych zdjęć Silnego.

– Trochę troglodyta, co? – cieszy się z efektu wyrzeźbionej muskulatury i łysej glacy.

Trzy miesiące tortur głodowych

Borys Szyc zazwyczaj zaczyna konstruowanie roli od wyboru butów, które determinują sposób chodzenia bohatera. – Teraz zaczęliśmy od ciała. To, że musiałem schudnąć, było oczywiste. Wynikało z opisu Silnego, który ma wygląd niebezpiecznego faceta. Ludzie się go boją. Pomyślałem, że jeśli już kogoś miałbym się przestraszyć, to nie sztucznie nadmuchanego wielkoluda, tylko faceta o wyżyłowanej, zwartej sylwetce. Szybkiego, nakręconego. Gościa, który w sekundę może powalić każdego na ziemię. A jak mu się patrzy w oczy – nie wiadomo, co myśli, o co mu chodzi i co za chwilę zrobi.

Przed wejściem na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8318

Spis treści
Zamów abonament