Pracodawcy pod presją uśpionych strajków
Coraz częściej związki zawodowe wszczynają spór z pracodawcą i nie dążą do jego zakończenia, by groźbą jego eskalacji wymuszać ustępstwa w ważnych dla załogi sprawach
Aby pracownicy mogli legalnie rozpocząć strajk, muszą najpierw wejść w spór zbiorowy. Przepisy nie określają, ile może on trwać. Dla pracodawców oznacza to permanentną groźbę wybuchu protestu.
– Tak zwane wieczne czy uśpione spory są zmorą głównie państwowych przedsiębiorstw i spółek. Pod byle pretekstem można wdrożyć procedurę ustawy o sporach i potem szantażować firmę strajkiem czy referendum strajkowym. Nikt nie sprawdza, co się dzieje ze sporem, ile trwa i z jakiego powodu – mówi Witold Polkowski, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
– To ostatnio częsta praktyka. Groźba strajku, który może w każdej chwili wybuchnąć, jest skuteczna w firmach, które nie mogą sobie pozwolić na przerwy – mówi Marcin Wojewódka, radca prawny.
PIP tylko rejestruje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta