Mam grzechy
Krzysztof Włodarczyk. Polski bokser o sobotniej walce o mistrzostwo świata z Włochem Giacobbe Fragomenim, lękach przed wejściem do ringu i burzliwej młodości
RZ: Dobrze pan śpi przed walką?
Krzysztof Włodarczyk: Skłamałbym, mówiąc, że o Fragomenim nie myślę. Śpię w miarę spokojnie, ale coraz częściej walczę z nim w snach.
To groźny rywal?
Na pewno doświadczony. Silny fizycznie, szybki, szczególnie w pierwszych rundach. Nie widać, że ma już 40 lat. Potrafi jedną ręką uderzyć kilka razy, ale, co ważne w ringu, jest uczciwy. Nie fauluje. Tak jak ja.
Trochę się pan go boi?
Jak ktoś mówi, że się nie boi, to sobie myślę, że ten facet nie ma po kolei w głowie. W ringu nie ma żartów, chwila nieuwagi i może być naprawdę źle. Statystyki nie kłamią, wielu pięściarzy straciło w walce życie. A więc nie zgrywam twardziela i przyznaję, że czasami się boję, ale ten strach, o którym teraz mówię, nie wiąże mi rąk.
W rewanżowej walce ze Steve’em Cunninghamem w Katowicach wyglądał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta