Inne światy Herlinga
Z Martą Herling-Grudzińską rozmawia Krzysztof Masłoń
Rz: W 1949 roku pani ojciec, Gustaw Herling-Grudziński, pytany w ankiecie londyńskich „Wiadomości” o młodzieńcze hobby odpowiedział, że interesował się „w niższych klasach – filatelistyką, piłką nożną i kinem.
Marta Herling-Grudzińska: W wyższych – literaturą, komunizmem, zagadnieniami religijnymi, rybołówstwem i sportami wodnymi. Po kolei rozstawałem się ze wszystkimi zainteresowaniami, z wyjątkiem literatury”. Naprawdę nic więcej go nie ciekawiło?
Miał wiele zainteresowań czy wręcz pasji – takich jak polityka, sztuka, podróżowanie. Kochał podróże, cieszył się na każdy wyjazd. Pamiętam, jak jeździłam z ojcem po Włoszech, odkrywając z nim razem rozmaite małe mieściny, które uwielbiał. A z wymienionych przez pana hobby najsilniejszym i najdłużej trwającym było... rybołówstwo. Ojciec bardzo żałował, że w Neapolu nie miał warunków do jego uprawiania. Ale zapamiętałam go przede wszystkim jako człowieka oddanego bez reszty literaturze i pisarstwu, czyli to, co powiedział „Wiadomościom”, było zgodne z prawdą.
Kiedy zorientowała się pani, że jest córką pisarza mającego wyjątkową pozycję, ale w piśmiennictwie pani nieznanym – w literaturze polskiej?
Ojciec nie nauczył mnie polskiego. Kiedy więc, mając siedem – dziewięć lat, wchodziłam do jego gabinetu i widziałam te wszystkie książki, których nawet tytułów nie byłam w stanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta