Ochrzciłem się po powrocie z Polski
O wolności, której znaczenie zrozumiał dopiero w naszym kraju, o kubańskiej współczesności i życiu w Miami opowiada opozycjonista – gość sobotniej debaty towarzyszącej pokazowi filmu „W skórze Fidela Castro”. Spotkanie jest częścią 10. edycji festiwalu Watch Docs
z miguelem saludesem rozmawia anna kilian
32 lata temu 1,5 roku mieszkał pan w Polsce. Zdobywał pan doświadczenie zawodowe w Stoczni Gdańskiej...
Miguel Saludes: W 1978 roku byłem w grupie 120 Kubańczyków wybranych do podróży kształceniowej do Polski. To było typowe dla ustroju komunistycznego przedsięwzięcie, mające zacieśnić relacje między tzw. bratnimi państwami. Spędziliśmy w Polsce czas, ucząc się techniki konstrukcji okrętów, a także waszych języka, kultury i historii. Już wcześniej opowiadała mi o Polsce moja mama. To od niej wiedziałem, że po II wojnie światowej ZSRR zabrał wam sporą część ziemi.
Spodziewał się pan tego, co u nas zobaczył?
Nie. Byliśmy zaszokowani wolnością, w jakiej żyliście. Żartowaliście na temat rządu, śmialiście się Rosjanom w twarz. To było u nas nie do pomyślenia....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

