Pierwsze opowiadanie
Dziennik podróży w przeszłość (13)
Tak jak z kłębka rozsnuwały się opowieści. To było tworzywo. Czułem ciężar. Materiał do rzeźbienia. Składałem z ułamków całość. Lepiłem. Byłem twórcą sekretnej budowli na piasku. Tylko mnie dostępnej. Opowieści bywały kapryśne, biegły meandrycznie, urywały się niedokończone, ustępowały innym. Z nagła zamajaczył nauczyciel Grudziński. Wysoki, dystyngowany, w ciemnym garniturze i złotych binoklach. Był to kierownik szkoły powszechnej z Kobrynia, który uciekając przed Sowietami, przywędrował do Warszawy. Spał u nas kilka nocy. Rozstawialiśmy polowe łóżko w stołowym pokoju. Pan Grudziński przed snem stawiał pasjansa.
– Nie wychodzi – martwił się. – Źle to wróży. Coś napomknął o swoim spotkaniu z inżynierem Ossowieckim, słynnym przed wojną jasnowidzem. Inżynier Ossowiecki przepowiedział cały ten kataklizm. Sodomę i Gomorę. Nocą zbudził nas straszny, głuchy głos. Wycie, skarga. Zerwaliśmy się z łóżek. W stołowym majaczył biały duch w ciemności.
Matka wpadła do pokoju pierwsza. – Łaskawa pani wybaczy – przepraszał pan Grudziński – koszmarne sny mnie męczą. Stał w długiej, białej koszuli. Widziadło. Nocna scena zanika: zjawa nauczyciela Grudzińskiego odpływa w nicość. Potem (może zaraz, może następnego dnia, może...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta