Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Artysta nie jest ponad sławą

11 grudnia 2010 | Plus Minus | Monika Kuc
autor zdjęcia: Michał Warda
źródło: Fotorzepa

Z Piotrem Uklańskim rozmawia Monika Kuc

Rz: Po dziesięciu latach nieobecności w polskich galeriach ma pan teraz wystawę w Poznaniu. Monumentalna instalacja zaskakuje, bo tworzą ją abstrakcyjny gobelin i obraz. Na dodatek została zostawiona z pracami Kantora. To zestawienie to pana pomysł?

Nie, ale nie ma nic lepszego niż dobre nieporozumienie. Zresztą na wystawie są bardzo ciekawe obrazy informel Kantora z lat 50. oraz te jego okropne obiekty teatralne.

Pana kompozycja, choć abstrakcyjna, ma tytuł pełen znaczeń. Zaczerpnął pan go z filmu science-fiction, sequela „Odysei kosmicznej 2001” Kubricka

Interesuje mnie Apokalipsa, tragedia i w ogóle śmierć pokazana w sztuce. Mam nadzieję, że moja tkanina może być pretekstem do refleksji nad utopijną wiarą, że sztuka może przepracować doświadczenia wojny, kataklizmu czy czegokolwiek innego, a przez to posiadać silę sprawczą. To fascynujące, jak np. artyści z nurtu Art Brut czy informel w latach 50. i 60. próbowali przetransformować przeżycia wojenne na agresywną malarską materię.

Brzmi to wszystko bardzo egzystencjalnie, a dotąd uważaliśmy, że uprawia pan głównie sztukę prowokacji.

Zestarzałem się.

?

Mówienie, że artysta jest prowokatorem, to element języka prasowego. Żaden z artystów, których znam, nie zajmuje się „prowokowaniem”. Moja wystawa sprzed dziesięciu lat nie była prowokacyjna. Tylko w polskim...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8800

Spis treści
Zamów abonament