Kamieniarz, który trafiał w sedno
Jan Himilsbach właściwie za każdym razem grał tę samą postać. Po prostu był sobą i to stanowiło jego największy atut. W 80. rocznicę urodzin aktora będzie okazja przypomnieć sobie filmy: „Jak to się robi” i „Wniebowzięci”
W jego życiu prawda mieszała się z fikcją, wiele elementów biografii wydaje się wręcz nierzeczywistych. Zaczęło się od tego, że pijany urzędnik stanu cywilnego wypisał datę urodzin, której nie ma w żadnym kalendarzu, czyli 31 listopada 1931 roku. Himilsbach nigdy nie dementował plotek, nie wyjaśniał wątpliwości. Udzielił kilkuset wywiadów, w których dodawał nowe wątki do życiorysu, skutecznie go gmatwając. Zawsze traktował swoje opowieści z dystansem i przymrużeniem oka.
Często powtarzał, że jego rodzice zginęli w czasie wojny, a on jako żydowskie dziecko ukrywał się na cmentarzu, wśród grobowców. Z aktu chrztu Himilsbacha z 1943 roku odnalezionego przez Stanisława Manturzewskiego w Mińsku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta