Brak opinii wstrzymał proces
Już po raz drugi nie udało się rozpocząć procesu Macieja Zientarskiego, oskarżonego o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Proces miał ruszyć wczoraj w mokotowskim sądzie. Przed odczytaniem aktu oskarżenia sędziowie chcieli się dowiedzieć, czy zdrowie dziennikarza pozwala mu na uczestnictwo w rozprawie.
Okazało się jednak, że do sądu nie dotarła jedna z opinii lekarskich badań, które zlecono we wrześniu. Wtedy na wniosek obrońcy Macieja Zientarskiego sąd chciał, by dziennikarza przebadali psycholog, psychiatra i neurolog. Dwie pierwsze opinie sędziowie już dostali, ale trzeciej zabrakło. Dlatego rozpoczęcie procesu ponownie odroczono. Tym razem do stycznia.
To już druga próba rozpoczęcia procesu dziennikarza, który odpowiada za spowodowanie śmiertelnego wypadku w lutym 2008 r. Wówczas prowadzone przez Zientarskiego ferrari rozbiło się na słupie wiaduktu przy ul. Puławskiej. Auto rozpadło się na części i zapaliło. Na miejscu zginął dziennikarz „Super Expressu", a sam Zientarski został ciężko ranny.