Śródmiejski SLD się kruszy
Działacze śródmiejskiego SLD, znani z krytyki kampanii do parlamentu, wystąpili z partii.
Rezygnacje złożyli wczoraj Jerzy Budzyn i Przemysław Zając. Budzyn ostatnio został zawieszony i oddany pod sąd partyjny przez prezesa Grzegorza Napieralskiego za to, że publicznie domagał się rozliczeń wydatków na kampanię wyborczą. Zabiegał też o wyliczenie – na co poszły pieniądze ze sprzedaży siedziby SLD przy ul. Rozbrat. – Miałem dość. Ja z lewicą jestem związany od 1976 r. I nie będzie mnie z niej teraz wyrzucał 37-latek – stwierdza Jerzy Budzyn. W kuluarach mówiło się, że byli już działacze SLD zasilą Ruch Palikota. – Nie. Spróbujemy założyć w Śródmieściu lokalne Stowarzyszenie Obywatelskie – zapowiada Budzyn.