Kryzys w kuźni urzędniczych elit
Jeśli słynna KSAP ma przetrwać, musi się zmienić. Bo dzisiaj jej absolwentom coraz trudniej o pracę
Urzędy centralne mają coraz mniej ofert pracy dla absolwentów Krajowej Szkoły Administracji Publicznej – rządowej uczelni, którą stworzono w 1991 r., by kształciła elitarne kadry urzędnicze. Problem jest alarmujący i stawia istnienie uczelni pod znakiem zapytania.
W ubiegłym roku aż 32 proc. ofert pracy nadesłanych z urzędów do KSAP zwrócono (w 2006 r. – niespełna 10 proc.). Powodów jest kilka. Administracja publiczna szuka dziś przede wszystkim specjalistów w wąskich dziedzinach, np. prawników – administrawistów czy inżynierów ze znajomością prawa administracyjnego. KSAP ich nie kształci. Oferty odrzucono także dlatego, że np. kandydaci nie mieli odpowiednich certyfikatów np. na audytorów lub stanowisko nie wiązało się z mieszkaniem służbowym.
„Oferta kształcenia KSAP jest niedostosowana do potrzeb współczesnej administracji"
– oceniła Kancelaria Premiera w raporcie na temat szkoły.
Kontrolerzy z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta