Gorzkie winogrona
Najwięcej mieszkańcówstolicy Afganistanu zginęło w ostatnich czterech latach, już po wycofaniu żołnierzy radzieckich. Wcześniej miasto właściwie nie doświadczyło skutków wojny.
Gorzkie winogrona
Wojciech Klewiec
Przeciwnicy strzelali do siebie z dział i wyrzutni rakietowych. Pociski padały po obydwu stronach szosy. Nim ziemia zadrżała, to tu, to tam pojawiał się błysk wybuchu, chwilę później rozlegał się huk. Pomiędzy słupami ognia i dymu opustoszałą jezdnią pędził niewielki autobus. -- Czy oni oszaleli? ! -- spytał szwedzki dziennikarz wskazując pojazd. -- Dokąd jadą, przecież tam jest front! -- Do domu. Nie ma innej drogi -- wyjaśnił Habib, który wiedział, że autobusy udające się z Kabulu do północnej części kraju, jeśli nie zostały zawrócone, musiały przejeżdżać przez pole bitwy. Mimo to kursów nie odwoływano.
Gotowi do drogi
Kabul, październik 1996 r. Kierowca autobusu do Mazar-i-Szarif, miasta, które od stolicy Afganistanu dzieli 430 kilometrów, górskie pasmo Hindukuszu, a w tych dniach także linia frontu, od trzech dni czeka na wiadomość, czy dziś droga będzie otwarta. Wysłużony mercedes przycupnął naprzeciwko siedziby biura Mazar Paima Bus, nad brzegiem rzeki Kabul, z której po upalnym lecie pozostało kilka kałuż i wątły strumień. Obły, podłużny kształt autokaru...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta