Litość jako narzędzie zbrodni
Według lewicy kulturowej to człowiek ostatecznie decyduje o tym, co jest cierpieniem i jakie istoty ono obejmuje. Szlachetne odruchy serca nakazują się więc litować nad zwierzętami, ale już nie nad ludzkimi płodami zagrożonymi aborcją – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
Spór o ubój rytualny świadczy o tym, że w Polsce nikomu nie zależy na neutralności światopoglądowej państwa. A skoro tak, to lewicowi obrońcy praw zwierząt postulujący świeckość przestrzeni publicznej mijają się z prawdą. Zajmują oni bowiem ideologicznie zaangażowane stanowisko, zgodnie z którym nie ma potrzeby liczyć się ze zwyczajami jakiejkolwiek grupy religijnej. Tym samym uważają, że prawa zwierząt stoją wyżej niż nie tylko normy judaizmu i islamu w zakresie przygotowywania żywności, ale także wartości chrześcijańskie.
Te również można kwestionować, ponieważ zawsze w grę wchodzi argument o braku dowodów na istnienie źródła tych wartości. W zanadrzu jest przecież krążąca w Związku Sowieckim, anegdota o tym, iż Jurij Gagarin po powrocie z podróży w kosmos miał oznajmić, że Boga w jej trakcie nie wypatrzył.
Interesy producentów
Kogoś może dziwić takie postawienie sprawy, skoro koalicja przeciw ubojowi rytualnemu jest dość zróżnicowana. Obok SLD i Ruchu Palikota tworzy ją PiS – ugrupowanie konserwatywne, dalekie od jakiegokolwiek wojowania z religiami tradycyjnymi. Tyle że sama batalia sejmowa nie była jeszcze bojem światopoglądowym.
Rząd Platformy Obywatelskiej i PSL zamierzał przeforsować rozwiązanie, które pozwoliłoby produkować mięso zgodnie z zasadami koszerności i halal w celach komercyjnych, zwłaszcza z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta