Dwudniowa interwencja?
Zachodnia koalicja jest już prawie gotowa do interwencji przeciwko reżimowi w Damaszku. Chce go ukarać w ten sposób za atak chemiczny, w którym zginąć mogło przeszło tysiąc osób.
Z przecieków z Waszyngtonu wynika jednak, że sojusznicy zrobią wszystko co w ich mocy, by nie obalić rządu Baszara Asada. Nieoficjalnie mówi się, że bombardowania syryjskich celów wojskowych (jest ich ponoć mniej niż 50) będą prowadzone z amerykańskich lotniskowców i potrwają góra dwa dni. Pojawia się coraz więcej głosów, że przestraszenie reżimu sprawi, iż będzie bardziej skłonny do rozmów.