Cudów już nie ma
Mistrz Polski był źle przygotowany do walki o Ligę Mistrzów.
O Legii ostatnio pisało się tylko dobrze. Przegrywała w lidze z Ruchem i Lechią, ale to przecież był wypadek przy pracy, bo szykowała się do walki o Ligę Mistrzów. Nawet kiedy wygrywała z Pogonią Szczecin będąc drużyną gorszą, nikt nie zwracał uwagi na styl. Wiadomo – liczy się tylko wynik.
Dużo mówiło się o perfekcyjnej organizacji, przemyślanych transferach i długofalowej polityce. Na Ligę Mistrzów, jak mówi prezes Bogusław Leśnodorski „napinki nie było”, jednak przygoda Legii w kwalifikacjach tych rozgrywek każe trochę inaczej spojrzeć na działalność całego klubu.
Za dużo szczęścia
Ostatni gwizdek rewanżu ze Steauą zakończył sześcioetapowy wyścig piłkarzy z własnymi słabościami. Źle było już w drugiej rundzie, kiedy mistrzowie Polski grali z walijskim New Saints – po pierwszej połowie przegrywali 0:1 i blisko było kompromitacji. Wygrali 3:1, prosili by pamiętać tylko o drugiej części. W rewanżu wymęczone 1:0 odebrane zostało dobrze tylko w szatni. To teoretycznie była formalność, ale tamten mecz pokazał nieudolność Legii w ataku. Drużynie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta