Kamil bywa nerwusem
Łukasz Kruczek, trener reprezentacji Polski mówi "Rz" o mistrzu olimpijskim Kamilu Stochu, jego zaletach i słabościach oraz o tajemnicach skoków narciarskich.
Rz: Był pan całkiem spokojny po złotych skokach, nawet po tym drugim, dającym przepustkę do historii...
Łukasz Kruczek: Moja radość była duża, w zasadzie już po pierwszym. Wiemy przecież, że na małej skoczni, jak się wyrobi taką przewagę, to medal trzyma się już w ręku. Tylko nie wolno go wypuścić. Dołożenie rywalom w drugiej serii było tylko kropką nad i.
Co pan robił między skokami?
Niewiele, analiza pierwszego skoku, spojrzenie na to, co można poprawić. Wyznajemy taką trenerską zasadę, że nie głaszczemy chłopaków, jak jest dobrze, bo skoczek nie wie, co z tym głaskaniem ma zrobić. Zawsze mówimy o korektach, Kamil też dostał uwagi.
Kamil szybko się uczy, jest zawodnikiem, który wszelkie korekty wprowadza natychmiast
Czy macie nowy sprzęt, który dodał Kamilowi dwa metry?
Mamy, ale zdecydowaliśmy, że nie będziemy niczego ujawniać. Sezon jeszcze trwa.
Jak zmierzyć dokładnie zależność między nowinką techniczną a wynikiem skoku?
Do końca się nie da. Działa to jednak trochę jak efekt domina: gdy znajdziemy jakąś drobną przewagę, to potem lepsze samopoczucie przekłada się na kolejne elementy skoku i ta przewaga rośnie.
Kiedy pierwszy raz testowaliście to „coś" na igrzyska?
W zawodach pucharowych w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta