Redukcje bez dramatów
W pewnej korporacji pracownicy spodziewają się kolejnych zwolnień, gdy widzą zaparkowane pod siedzibą firmy karetki pogotowia. Tak drastycznie być jednak nie musi. Pracodawca ma wiele możliwości, żeby ten proces złagodzić.
Choć wydaje się, że sytuacja ekonomiczna się poprawia, to właśnie moment wyjścia z kryzysu będzie dla wielu firm okazją, aby przyjrzeć się efektywności swych struktur. Inne, postawione pod ścianą w związku z sytuacją na wschodnich rynkach, nie będą miały wyboru i będą musiały ograniczać zatrudnienie. Warto zadbać o zminimalizowanie negatywnych skutków grupowych zwolnień – zarówno w odniesieniu do odchodzących, jak i pozostających pracowników, a także ochronić wizerunek pracodawcy na rynku pracy. Służyć temu może dobrze poprowadzony program outplacementowy, zwany inaczej zwolnieniami monitorowanymi lub programem osłonowym.
W Polsce instytucja outplacementu pojawiła się na początku lat 90. XX wieku przy okazji prywatyzacji dużych przedsiębiorstw państwowych i przejmowania ich przez zagraniczne korporacje. W Europie Zachodniej znana była dekadę wcześniej. Dziś na polskim rynku funkcjonuje co najmniej kilkanaście wyspecjalizowanych podmiotów, które mają doświadczenie i zaplecze pozwalające na udzielenie skutecznego i trwałego wsparcia w przypadku zwolnień grupowych, dopasowanego do polskich realiów.
Konsultacje i informacje
Przy tego typu redukcjach pracodawcy zatrudniający co najmniej 20 pracowników muszą stosować procedury zwolnień wynikające z ustawy z 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta