Czar eleganckich portretów
Sztuka | Teodor Axentowicz umiał docenić w kobiecie to, co najpiękniejsze. Sopot przygotował olbrzymią wystawę jego prac - pisze Jan Bończa-Szabłowski.
Uwielbiany przez kobiety, szanowany przez polityków, ceniony przez historyków, pamiętający o swych ormiańskich korzeniach. Teodor Axentowicz, jeden z najwybitniejszych twórców Młodej Polski, jest bohaterem otwartej właśnie wystawy w sopockiej Państwowej Galerii Sztuki.
Życie Teodora Axentowicza (1859–1938) mogłoby z pewnością posłużyć za scenariusz filmu, a nawet serialu. Kształcił się w monachijskiej Akademii Sztuk Pięknych, potem były studia w Paryżu i zainteresowanie m.in. „Le Figaro", w którym zamieszczał rysunki. Portret córki redaktora naczelnego tej gazety, pięknej Henrietty Fouquier, stał się dlań przepustką do wielkiej kariery portrecisty.
Potwierdzeniem jego warsztatowej sprawności malarskiej był fakt, że dorabiał sobie też udanymi kopiami obrazów dawnych mistrzów, m.in. Botticellego czy Tycjana. A ukoronowaniem przygody paryskiej stało się przyjęcie w poczet członków Société Nationale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta