Mamy korki, bo zasłużyliśmy na nie
Problem polskich autostrad to emocje. A budowa tych dróg to – niestety – od początku zadanie polityczne, a nie gospodarcze – uważa szef rady głównej BCC.
Na początku były emocje z powodu braku autostrad i fatalnego stanu dróg. W trakcie budowy były emocje z powodu tempa i sposobu wykonania. Jak już w końcu mamy te drogi, są emocje, a może nawet histeria z powodu niewydolności tych autostrad i systemu zarządzania.
Realizacja programu budowy autostrad to od początku, niestety, zadanie polityczne, a nie gospodarcze. Zawłaszczenie przez polityków tematu infrastruktury drogowej spowodowało, że polskie autostrady to wynik kompromisu pomiędzy celem politycznym a możliwościami finansowymi państwa.
Marzenia i rzeczywistość
Na początku były plany i determinacja, ale nie było pieniędzy. To wykreowało popularny wówczas na świecie model partnerstwa publiczno-prywatnego. Ustalanie pierwszej umowy koncesyjnej to jak podróż w nieznane. Nikt nie miał doświadczenia, z wyobraźnią też było kiepsko. A co najgorsze, były to czasy klasycznej ekonomii, w której pieniądz był drogi i trudno dostępny. W opinii obiegowej na skutek drogowego niedostatku wydawało się, że autostrady w Polsce to oczywistość i niezbędna potrzeba. Dla finansistów i ekspertów zaś wcale nie było to takie oczywiste.
Ówczesne prognozy ruchu podawały w wątpliwość możliwość samofinansowania się inwestycji w polskie autostrady, które można by realizować jedynie na nielicznych odcinkach. Dzisiaj ta wątpliwość okazuje się czystym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta