Prawo wielkich liczb
Roger Federer pokonał Kei Nishikoriego 6:3, 6:2 w turnieju mistrzów ATP World Tour w Londynie. Dziś drugi mecz deblowy Łukasza Kubota.
Dobrze, choć dość krótko, oglądało się mecz Federera z Nishikorim. Szybkość gry Japończyka musi się podobać, zwłaszcza płaskie bekhendowe strzały wzdłuż linii – jego firmowe uderzenia. Po drugiej stronie siatki stał jednak 33-letni mistrz nad mistrze, który w londyńskiej hali w tym roku też gra jak młodzieniec.
Szwajcarowi niewiele trzeba było, by wygrać pierwszy set. Serwisów rywala się nie bał, bo returny w O2 Arena na razie wychodzą mu nadzwyczajnie, a manewry taktyczne w wymianach to jego specjalność. Wszyscy też dostrzegają, jak Stefan Edberg pomógł Federerowi: widać Rogera często przy siatce, widać pewność decyzji i wiarę, jak za najlepszych lat.
Jedno przełamanie serwisu Nishikoriego i już można było po cichu dopisywać seta do rachunku Federera. Nie pomogły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta