Szef MON nie powinien kompromitować Polski
- Twierdzenie, że każdy, kto wstąpił do wojska przed przełomem, jest sowieckim żołnierzem, to nieuczciwość – twierdzi były dowódca GROM Roman Polko
Rzeczpospolita: Czy Konstytucja RP jest nieprecyzyjna w zakresie podziału uprawnień między zwierzchnika Sił Zbrojnych i szefa MON?
gen. Roman Polko: Konstytucja w wielu miejscach zderza kompetencje prezydenta i premiera. Wojsko nie jest tu niestety wyjątkiem. Prezydent i premier muszą się porozumieć chociażby w takich kwestiach, jak nominacje generalskie i wyznaczenie dowódców rodzajów wojsk. Reforma systemu dowodzenia wprowadzona przez ministra Tomasza Siemoniaka, ale napisana przez szefa BBN gen. Stanisława Kozieja, tak naprawdę naruszyła ustawę zasadniczą, likwidując rodzaje wojsk, a w ich miejsce powołując byty koordynujące (Dowództwo Generalne). Jak to się ma do zapisu z konstytucji, że prezydent mianuje dowódców rodzajów wojsk, którzy po reformie stali się zaledwie inspektorami?
Premier Beata Szydło w pełni popiera działania ministra Antoniego Macierewicza, prezydent Andrzej Duda również już nie wyraża zaniepokojenia obecną sytuacją w armii.
Trzeba patrzeć na fakty, a nie wypowiedzi polityków, którzy martwią się tylko o wzrost słupków sondażowych.
Jakie są fakty dotyczące polskiej armii?
Sytuacja w armii wygląda źle. Nie mamy kim obsadzać struktur Eurokorpusu i NATO. To psuje nasze relacje międzynarodowe. System dowodzenia, który minister Antoni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta