Śledczy ślepi na inwigilację
Prokurator dał wiarę zapewnieniom policji, ale nie zweryfikował faktów – pokrzywdzeni wytykają błędy.
Były poseł PiS Maks Kraczkowski, dziś wiceprezes banku PKO BP, złożył zażalenie na umorzenie głośnego śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Miało ono wyjaśnić, czy po wybuchu afery taśmowej inwigilowano szefów służb specjalnych CBA, ABW, SKW, rzecznika CBA i właśnie posła Kraczkowskiego. Powodem rzekomej inwigilacji miało być podejrzenie ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, że mogli oni stać za nagraniami VIP-ów w restauracji Sowa & przyjaciele.
Śledztwo wszczęto po artykułach w „Gazecie Wyborczej" „Służby tropią spisek", „Generałowie na podsłuchu" opublikowanych w lutym 2015 r.
W ubiegłym tygodniu prokuratura umorzyła postępowanie, uznając, że nie...
Archiwum to wszystkie treści publikowane w "Rzeczpospolitej" od 1993 roku.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta