Przebiec przez puszczę, przepłynąć jezioro
Gromadzimy ludzi, którzy więcej dają, niż otrzymują. Można tak spełniać się także w sporcie – mówi Bartosz Awruk, prezes białostockiego stowarzyszenia Nadaktywni.
Rz: Na Podlasiu coraz więcej osób interesuje się sportem amatorskim, aktywnym trybem życia. Czy stowarzyszenie Nadaktywni wpisuje się w ten trend?
Bartosz Awruk: Jako jeden z nielicznych białostoczan reprezentowałem miasto na ogólnopolskich imprezach triatlonowych. Poznawałem ludzi zainteresowanych tym sportem na Podlasiu. Ta dyscyplina pochłania dużo czasu, energii, środków finansowych, potrzebna jest infrastruktura. Próbowałem występować do magistratu o zniżki czy udostępnienie obiektów sportowych. Łatwiej było to wszystko robić, mając za sobą instytucję. Postanowiliśmy powołać stowarzyszenie w 2011 roku. Część ludzi znałem z czasów harcerstwa i aktywności żeglarskich. Dziś w stowarzyszeniu działa około 80 osób. Z założenia jesteśmy platformą pomagającą w tworzeniu warunków do uprawiania sportów wytrzymałościowych.
A kiedy pojawił się boom na triatlon?
Mniej więcej w latach 2012–2013. Pojawiało się coraz więcej osób szukających pomocy, zainteresowanych także tym, jak rozpocząć uprawianie triatlonu. Zebrała się niemała grupa. Równolegle porozumieliśmy się z nieformalną grupą białostockich biegaczy, których trenował Paweł Kalinowski. Zasilili szeregi stowarzyszenia. Okazało się, że duża część grupy zainteresowana jest triatlonem. Odpaliło. Wymyśliliśmy stroje i logotyp....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta