Trening porządkował mi świat
Patrycja Maliszewska, zawodniczka Juvenii Białystok o short tracku, kontuzji, trudnej rehabilitacji i niewielkiej szansie wyjazdu na igrzyska do Pjongczangu.
Rz: Za panią chyba najtrudniejsza walka w karierze, może nawet trudniejsza niż zdobycie medalu mistrzostw Europy i udział w igrzyskach olimpijskich, bo wróciła pani do sportu po bardzo ciężkiej kontuzji, złamaniu kości piszczelowej i strzałkowej.
Patrycja Maliszewska: Sam trening był dla mnie formą rehabilitacji, ćwiczenia nawzajem się przenikały. Wiem, na czym polega sport, a rutyna dodatkowo dawała mi poczucie bezpieczeństwa. Trening i rehabilitacja porządkowały mi świat i pomogły przejść najtrudniejsze chwile.
Miała pani momenty zwątpienia w czasie rehabilitacji i myślała sobie: po co mi to wszystko?
Momenty zwątpienia i zniechęcenia pojawiały się jeszcze przed kontuzją. Sportowcy są nieustannie zmęczeni, bo trening jest bardzo wymagający, ciężko jest zwlec się z łóżka, a trzeba rano wstawać, żeby wykonać założony plan. Chwil, w których przychodzi forma i czujemy się świetnie, pełni energii, jest o wiele mniej, to są naprawdę wyjątkowe momenty. Myślałam, że kiedy już wyjdę na lód po zakończeniu rehabilitacji, to wszystko się jakoś samo poukłada, ale po śmierci mamy moja głowa była cały czas gdzie indziej. Ciało też jeszcze nie wróciło do pełnej sprawności. Moje mięśnie nie są takie, jakie powinny być. Kiedy odpycham się z lewej nogi, to czuję, że nie funkcjonuje tak dobrze jak prawa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta