Wschodnia „Ziemia obiecana”
Białostocki Szlak Fabrykantów przypomina o niezwykle ciekawej, przemysłowej historii miasta.
„To historia prosperity, historia ludzi i ich sukcesów, zapisana w pozostałościach po zakładach, pałacach i dworkach, które przetrwały do dziś. Obiekty zmieniły funkcje, ale pozostały świadectwem dobrych czasów końca XIX i początków XX wieku" – piszą twórcy Szlaku.
Fabrykanci zadomowili się w Białymstoku we wczesnych latach 30. XIX wieku, gdy w ramach represji po upadku powstania listopadowego ustanowiono granicę celną pomiędzy Królestwem Polskim a Imperium Rosyjskim, wprowadzono też zakaz eksportu niektórych wyrobów wełnianych z Królestwa do Rosji. W efekcie, do miasta leżącego w granicach Imperium zjechali przemysłowcy.
Znaczna część przybyła z Łodzi, stąd rozwój włókiennictwa. Szlakowy przewodnik wymienia nazwiska: Nowik produkował kapelusze, sukno płaszczowe i materiały wełniane, Hasbach sukno i trykoty, Becker prowadził tkalnię wełny i jedwabiu. Trylling i Moes wytwarzali sukna, kołdry i koce. Najwięksi zatrudniali pół tysiąca pracowników.
Rozkwit przerwały kryzysy z lat 20. i 30. XX wieku, a później druga wojna. Pamiątką dobrych czasów są fabrykanckie pałace (Tryllingów czy Hasbacha) i kamienice (np. Moesa), ale szczęśliwie ostały się też budynki przemysłowe – to w końcu w nich tkały się fortuny.
Pluszowa opowieść
Szlak Białostockich Fabrykantów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta