Biznes i nauka wreszcie rozmawiają
Prof. Maciej Chorowski Teraz pieniądze do nauki dochodzą przede wszystkim tranzytem przez przemysł, który musi udowodnić, że będą przeznaczone na zaawansowane prace badawcze – mówi Arturowi Osieckiemu dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Rz: Minęła dekada działalności Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Co przez ten czas zmieniło się na linii nauka–biznes?
Na pewno nauka i biznes rozpoznały się wzajemnie. Dla obu stron stało się oczywiste, że aby współpracować, trzeba umieć zadać odpowiednie pytanie dotyczące problemu badawczego. To jest zadanie biznesu. Musi on umieć sformułować pytanie, na które odpowiedzieć może nauka. Natomiast nauka musi się wsłuchać w to, co do niej dociera od środowiska przemysłowego. Nauka nie może działać w sposób wsobny, czyli próbować zidentyfikować to, co potrafi, i żądać, aby to było rozpoznawane jako cenne rynkowo. Przez te dziesięć lat doszło do zmiany zwrotu wektorów pomiędzy nauką a biznesem. Te wektory ustawiły się ku sobie. Zasługa NCBR jest tu niewątpliwa. Z jednej strony kierujemy środki publiczne, głównie unijne, bezpośrednio do przemysłu, a z drugiej wymagamy, aby były one przeznaczone na finansowanie prac badawczo-rozwojowych (B+R). Co do zasady przemysł dzięki tym pieniądzom powinien poprawić swoje wyniki, ale nie jest to poprawa w horyzoncie krótkoterminowym, tylko w takim, w którym można liczyć, że rezultaty prac B+R mogą być wdrożone. NCBR spełniło kluczową rolę edukacyjną w obu środowiskach, które albo były do siebie odwrócone plecami, albo stały, patrząc w tę samą stronę, czyli starały się o wsparcie, ale indywidualnie....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta