Ubezpieczenia eksportowe nie są drogą fanaberią
ROZMOWA | Sprawdzenie wiarygodności partnera często jest skomplikowane, ale są do tego odpowiednie narzędzia – mówi Janusz Władyczak, prezes Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE)
Odkąd weszliśmy do Unii Europejskiej, eksport polskich towarów, poza kryzysowym 2009 r., stale rośnie. Liczba ubezpieczających się eksporterów też rośnie?
Rynek rośnie o ok. 10 proc., jeśli chodzi o wartość ubezpieczonych transakcji. Natomiast dużo wolniej zwiększa się liczba podmiotów korzystających z ubezpieczeń. W efekcie dość pokaźny wzrost całego rynku ubezpieczeń należności, tak krajowych, jak i eksportowych, wynika głównie z tego, że firmy korzystające z tej formy zabezpieczenia działalności chronią większy obrót, a nie z tego, że poszerza się grono przedsiębiorców, którzy chcą się ubezpieczyć.
Kto się głównie ubezpiecza? Filie dużych międzynarodowych koncernów?
Międzynarodowe firmy mają swoje programy ubezpieczeniowe zarządzane przez ich centrale. Jeśli jest to np. firma holenderska, to ubezpieczy się w rodzimym Atradiusie. Spółka niemiecka czy austriacka skorzysta z oferty Euler Hermesa, a firma z Francji zapewne trafi do Coface'a. Natomiast chińskie przedsiębiorstwa korzystają z pomocy swojego Sinosure, który jest największym na świecie ubezpieczycielem w zakresie transakcji długoterminowych, co ma m.in. związek z ogromną ekspansją Państwa Środka w ramach Inicjatywy Pasa i Szlaku....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta