Czy Brexit i Mercosur zmienią jasną przyszłość eksportu żywności?
ŻYWNOŚĆ | Po dziesięciu latach wzrostu nad eksportem rolno-spożywczym zaczynają zbierać się chmury aleksandra ptak-Iglewska
Polska żywność podbija świat mimochodem – mimo że nie mamy silnej marki kraju, który dawałby produktom silną pozycję już z racji pochodzenia, ani silnego wsparcia polskiej dyplomacji, od lat eksport mięsa, mleka, słodyczy i innych specjałów notuje ogromne dodatnie saldo, które w ubiegłym roku sięgnęło blisko 10 mld euro.
Choć przedsiębiorcy wypuszczają się na dalekie rynki Azji czy krajów arabskich, to jednak większość żywności sprzedajemy po sąsiedzku, w UE, a zwłaszcza Niemcom, Czechom i Wielkiej Brytanii. Tu mogą nas czekać zmiany, bo nasz największy sąsiad i klient zarazem zapowiada recesję, a Wielka Brytania boksuje się z Brexitem.
Ogólnie jest dobrze
Na razie jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Polski eksport żywności nie zwalnia już dziesiąty rok z rzędu, od stycznia do maja branża wysłała za granicę towary o wartości 13,1 mld euro, czyli o 12,4 proc. więcej niż przed rokiem. – W najśmielszych snach nie spodziewałem się, że polski eksport rolno-spożywczy urośnie do takich rozmiarów, po zmianie systemu politycznego nikt przy zdrowych zmysłach by na to nie stawiał – mówi prof. Andrzej Kowalski, dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Od wejścia Polski do UE wartość eksportu wzrosła sześciokrotnie, od 5,2 mld euro w 2004 r. do 29,3...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta