Dokładamy do obietnic rządu
Za decyzje polityków zapłacą mieszkańcy – ostrzega Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu. Anna Cieślak-Wróblewska
Rada miasta zatwierdziła już podwyżki podatku od nieruchomości o 7,6 proc. i opłaty uzdrowiskowej o 10 proc. Jak pani wytłumaczy to mieszkańcom?
W prosty sposób. Miasto, podobnie jak wszystkie samorządy, zostało obarczone wydatkowym wkładem do realizacji obietnic, które rząd PiS złożył przed wyborami. I mówię o tym wprost i głośno.
Ile może wynieść ten „wkład" ze strony miasta Kołobrzegu?
W sumie co najmniej 13–14 mln zł. To z jednej strony efekt reformy w podatku PIT. Nie krytykuję tych rozwiązań, zwłaszcza tzw. zerowego PIT dla osób do 26. roku życia, bo wiem, że młodym ludziom trudno jest wejść w dorosłe życie. Ale w ślad za tym powinny iść rekompensaty dla lokalnych budżetów. Niestety, tak się nie stało. Obliczyliśmy, że dla naszego budżetu reforma PIT oznacza ubytek w dochodach w wysokości ok. 6 mln zł. Chronicznie niedofinansowane są też zadania zlecone, do których musimy dołożyć ok. 1,1 mln. I oczywiście samorządy muszą zapłacić za obiecane przez rząd podwyżki dla nauczycieli.
Rząd miał zwiększyć subwencję oświatową, tak by wystarczyło na podwyżki.
Rzeczywiście takie deklaracje padały, ale nie do końca zostały zrealizowane. W sumie subwencja oświatowa w tym roku jest większa o 9,9 proc., a koszty, tylko osobowe, związane z wynagrodzeniami, wzrosły aż o 15 proc. To efekt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta