Jak Europa ma ratować NATO
Unia Europejska musi przejąć odpowiedzialność za swoje własne bezpieczeństwo tam, gdzie realnie może zastąpić w tej roli USA – pisze politolog.
W 70. rocznicę swojego istnienia NATO jest w kryzysie. Dosadnie zdefiniował go Emmanuel Macron, mówiąc o „śmierci mózgowej" sojuszu, czym ściągnął na siebie falę krytyki. Niestety Macron ma rację, nawet jeśli dobiera słowa jak publicysta, a nie jak polityk. Choć NATO jest potrzebne Europie bardziej niż kiedykolwiek w ostatnich 30 latach, jego los zależy przede wszystkim od USA. Niemniej kraje Unii Europejskiej powinny robić wszystko co w ich mocy, by utrzymać i wzmocnić sojusz. Problem w tym, że ci, którzy najwięcej mówią o jego wadze, często wolą mamić się iluzjami lub nie mają odwagi potrzebnej do strategicznego działania.
Na peryferiach
Powszechna (zwłaszcza w Polsce) iluzja opiera się na przekonaniu, że znaczące wzmocnienie obecności wojskowej Stanów Zjednoczonych i całego NATO w Europie Wschodniej po aneksji Krymu jest świadectwem witalności sojuszu. Liczą się czyny, nie słowa, mówią apologeci więzi transatlantyckiej, machając ręką chociażby na groźby Donalda Trumpa, który NATO nazwał „zbędnym" i rozważał wycofanie się z niego. Owszem, wojskowy wymiar paktu jest kluczowy i jego wagi nie sposób przecenić. Ale warunkiem jego skuteczności w odstraszaniu i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta