PiS na Pomorzu jak kolonizator na podbitych terenach
Rozbiór Lotosu z udziałem sojuszników Putina to nonsens gospodarczy i geopolityczny – pisze europoseł.
Nawet bez ujawnionych bulwersujących zapisów umowy Orlenu z Saudi Aramco likwidacja zyskownego Lotosu i jego kastracja z udziałem sojuszników Putina stanowi gospodarczy nonsens i zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego Polski. Spełnianie zachcianek byłego wójta Pcimia ma znamiona odwetu PiS na niepokornym Pomorzu.
Gospodarczy nonsens zwany fuzją Lotosu z Orlenem
Tak, były przymiarki do połączenia Orlenu z Lotosem za rządów PO-PSL. Na przymiarkach się skończyło, gdyż górę wzięła trzeźwa ocena potencjału rozwojowego obu firm i wzgląd na ochronę konsumentów na polskim rynku paliw. Trzeba było bezgranicznej wiary Jarosława Kaczyńskiego i premier Beaty Szydło w „Daniela wszystko mogę” Obajtka, by plany się zmaterializowały.
Od początku było jasne, że łączenie dwóch firm dominujących na polskim rynku, czyli przekształcenie oligopolu w monopol, nie uzyska zgody Komisji Europejskiej. Stąd tzw. środki zaradcze, które stanowią wstrząsającą lekturę, bo to przepis na kastrację Lotosu – pozbawienie tego, co stanowi źródło zysku: logistyka, handel paliwem, stacje i dostęp do terminali.
Najbardziej bulwersował wymóg zbycia 30 proc. udziałów w nowoczesnej rafinerii wraz z pakietem praw zarządczych, co dawało nabywcy prawo do połowy produkcji, zbycie 80 proc. stacji Lotosu oraz budowa terminalu importowego paliwa dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta