Benedykt XVI już nie przeszkadza
Przy całym dramacie, tragiczności Josepha Ratzingera, udało mu się pozostawić po sobie coś, czego dawno już Watykan nie dał światu.
Trudno było oprzeć się wrażeniu pośpiechu, pragnienia, by mieć to już za sobą. Pochować, zamknąć, zapomnieć ten rozdział w historii Kościoła. I nie chodzi tu nawet o zdawkowe kazanie papieża Franciszka wygłoszone na pogrzebie swego poprzednika, tylko o mniej lub bardziej świadome zabiegi, by obniżyć rangę tego wydarzenia, ale też towarzyszące mu komentarze. Jakby niespełna osiem lat pontyfikatu Benedykta XVI było interludium, chwilą oddechu dla jednych, niepotrzebnej zwłoki dla drugich. A on sam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta