Trzy flagi nad szpitalem
Przywódcą państwa powinien być ktoś, kto przeszedł przez trudne próby razem ze swoim narodem – mówi Ihor Cependa, rektor Przykarpackiego Uniwersytetu Narodowego im. Wasyla Stefanyka w Iwano-Frankowsku.
Jaki stosunek do wojny – po roku od inwazji – mają Ukraińcy?
Przedłużające się wojny zmuszają narody i polityków do poszukiwania sposobów ich zakończenia, ale w walce z rosyjskim agresorem chęć walki do zwycięstwa dominuje w ukraińskim społeczeństwie na wszystkich szczeblach. Nie tylko dlatego, że ta wojna jest sprawiedliwa, wyzwalająca i chodzi w niej o obronę naszej niepodległości, ale także dlatego, że wszyscy Ukraińcy zrozumieli, że Rosja rozpoczęła ją nie tylko, by zniszczyć ukraińską państwowość, ale także naród. Wydarzenia ostatniego roku pokazały, że mamy do czynienia z programem ludobójczym – od deportacji ukraińskich dzieci i dorosłych na terytorium Federacji Rosyjskiej po celową eksterminację ludności cywilnej i zmuszanie ocalałych do opuszczenia Ukrainy.
Czy można powiedzieć, że rok heroicznej obrony scementował naród? I dawne podziały się nie liczą?
To była kolejna lekcja dla narodu ukraińskiego, że tylko jednocząc się, możemy pokonać wroga. Rosja od XII wieku dążyła do podporządkowania sobie narodu ukraińskiego i eksterminacji elit, z dużym powodzeniem wykorzystując istniejące w społeczeństwie konflikty. Dlatego heroiczna walka Charkowa, Chersonia, Mikołajowa, Odessy – miast, które z jakiegoś powodu Kreml uważał za „prorosyjskie”, bo mieszkali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta