Siła oparta na strachu
W genotyp prowadzonych działań wojskowych rosyjskich żołnierzy wpisana jest brutalność – mówi ppłk. rez. Maciej Korowaj, były oficer Wojska Polskiego.
Jakie symptomy rok temu wskazywały, że Rosja może dokonać agresji na Ukrainę?
Działania polityczne, z których wynikało, że Rosja nie osiągnie swoich celów tylko metodą zastraszania. Drugim symptomem było to, że pododdziały, które uczestniczyły w projekcji siły na granicy Ukrainy z Białorusią i z Rosją oraz na terenach okupowanych w Donbasie i Krymie, przeszły z działania w trybie szkolnym do przygotowania się do inwazji. Otrzymały one amunicję w ilościach świadczących o tym, że rozpocznie się wojna.
Pomimo ostrzeżeń służb wywiadowczych wiele osób nie wierzyło, że wybuchnie konflikt pełnoskalowy, zakładali, że to tylko prężenie muskułów, demonstracja siły.
Przed wojną właśnie kończyła się pandemia, zaczynaliśmy oddychać pełną piersią. Nie wierzyliśmy, że grozi nam sytuacja, gdy jedno wielkie państwo napadnie na swojego sąsiada i nastąpi tąpnięcie w globalnym bezpieczeństwie.
Nie byliśmy mentalnie gotowi?
Dokładnie. Putin nieprzypadkowo wybrał taki moment, aby wywrzeć presję militarną nie tylko na Ukrainę, ale Europę i USA. Stwierdził, że to jest najlepsza chwila do takiego szantażu. Trzeba pamiętać, że Rosjanie podważyli przywódczą rolę Stanów Zjednoczonych w świecie, narzucili sposób działania nakierowany na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta