Dostęp do systemu, a nie do spraw
Wszystko zależy od poziomu nadanych uprawnień, mówi Wojciech Łukowski, prezes Sądu Okręgowego we Wrocławiu, zastępca koordynatora ds. informatyzacji sądów powszechnych.
W skali od 0 do 10: na ile ocenia pan zinformatyzowanie sądownictwa powszechnego?
Nie dokonuję takiej oceny ogólnej, bo to zależy od dziedziny. Repozytorium Dokumentów Finansowych, gdzie sprawę przyjęcia sprawozdań finansowych i dokumentów sprawozdawczych za człowieka w sądzie załatwia algorytm, to może na 9–10. Realnie około pół miliona spraw rocznie odeszło z sądów. Jak pani spojrzy na dostęp do danych z rejestrów czy ksiąg wieczystych via internet, to pewnie też sobie nie wyobraża czasów, gdy trzeba było po to iść do sądu. O powszechności Portalu Informacyjnego (PI), czyli dostępie do danych ze sprawy sądowej, nie muszę przypominać. Mamy setki milionów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta