Europa na rozdrożu
W ostatnim czasie zaprezentowano dwie wizje reformy Unii. Niech każdy sam oceni, czy woli plan Scholza czy Morawieckiego – pisze były minister obrony narodowej.
Właściwie wszyscy zgadzają się, że Unia Europejska nie funkcjonuje sprawnie. O tym, że zmiany są potrzebne, mówi wielu ludzi i środowisk. Niektórzy nie chcą czekać na zmiany formalne, więc w sposób rozszerzający interpretują traktat o UE i już dziś realizują cele, które nie są w nim zapisane. Taka praktyka jest złamaniem zasad prawa i demokracji, powinna być stanowczo odrzucona. Malejąca frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego (PE) świadczy również o tym, że obywatele w wielu państwach nie mają satysfakcji z obecnego funkcjonowania Unii.
Pomysły na reformę są różne. Jedni uważają, że wady Unii wynikają z niedoskonałości osób nią kierujących w ostatnich kadencjach. Inni sądzą, że należy poprawić traktat o UE, czyli zmienić zasady jej funkcjonowania. Od 2022 r. na terenie PE działa sześcioosobowy zespół, który przygotowuje reformę traktatu. Składa się on z przedstawicieli sześciu głównych frakcji, jakie są obecne w PE. Tak się składa, że cztery frakcje są tam reprezentowane przez europarlamentarzystów z Niemiec. Obywatele Unii mogą się obecnie zapoznać z kilkoma koncepcjami reformy Wspólnoty. Nie chodzi mi tu o opracowania naukowe, ciekawe dla specjalistów. Mam na myśli koncepcje prezentowane przez polityków z ważnych państw europejskich.
Scholz: Unia wie lepiej
W imieniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta