Wycieńczyć Rosję
Na szczycie w Waszyngtonie sojusz zobowiąże się do udzielania Ukraińcom ogromnej pomocy wojskowej 40 mld euro rocznie, dopóki Moskwa nie padnie.
Od 16 lat Ukraina wie, że „będzie członkiem NATO”. Taką formułę, kompromis między prezydentem George’em W. Bushem forsującym poszerzeniem paktu a kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Nicolasem Sarkozym, ustalono na szczycie w Bukareszcie w 2008 roku. Okazała się ona jednak wyjątkowo nieszczęśliwa dla Ukraińców: z jednej strony nie zobowiązywała sojuszu do żadnych działań w obronie Ukrainy, ale z drugiej została uznana przez Władimira Putina za sygnał, że należy szybko przejąć kontrolę nad Kijowem, póki nie wpadnie on w ręce Zachodu.
W amerykańskiej stolicy NATO nie zamierza jednak wyjść poza tę formułę. Jest temu w szczególności przeciwny Joe Biden i Olaf Scholz, choć Emmanuel Macron przyłączył się do Polski i krajów bałtyckich, domagając się jasnej perspektywy członkostwa dla Ukraińców. Pod naciskiem Waszyngtonu i Berlina w projekcie wniosków szczytu odrzucono nawet formułę o tym, że przyjęcie Kijowa do sojuszu jest „nieodwracalne”. W zamian ma tam się znaleźć odniesienie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta