Jak nie oddać patriotyzmu
Donald Tusk zaskoczył wszystkich nawoływaniem do jedności w narracji historycznej.
Premier Donald Tusk włączył się do dyskusji na temat wystawy w Muzeum II Wojny Światowej w sposób, który zaskoczył chyba i prawicę, i lewicę. Dla dużej części wyborców prawicowych skandalem była decyzja nowego kierownictwa MIIWŚ, aby usunąć z ekspozycji rodzinę Ulmów, św. Maksymiliana Kolbego czy postać rotmistrza Witolda Pileckiego. Premier zapytany o tę sprawę na konferencji prasowej poświęconej CPK powiedział: „Mam nadzieję, że zapadną decyzje, które unieważnią to zamieszanie”.
Jak tłumaczył szef rządu, Pilecki czy Kolbe to symbole narodowe, symbole martyrologii, i powinno się z nimi obchodzić, także w przestrzeni muzealnej, „niezwykle delikatnie”. Zaapelował, by muzeum łączyło różne narracje, a przez to, „by łączyło też Polaków w odczuwaniu i rozumieniu historii”.
Dlaczego uważam, że to zaskakująca decyzja? Bo widać, że premier rozumie coś, czego mogli nie zrozumieć jego współpracownicy....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta