Jest odwrotnie
Gdy ludzie odpowiedzialni za niszczenie przez ostatnie osiem lat praworządności oświadczają, że występują w jej obronie, powinniśmy jak mantrę powtarzać: jest odwrotnie.
W latach 2015–2023, podobnie jak większość z Państwa, dużo spacerowałem. Bywaliśmy pod Trybunałem Konstytucyjnym, protestując przeciw bezprawnemu powoływaniu sędziów zaprzysięganych nocą przez prezydenta. Przechadzaliśmy się pod Pałacem Prezydenckim, Sądem Najwyższym, Sejmem, Senatem i Ministerstwem Sprawiedliwości, przeciwni reformom w wymiarze sprawiedliwości mającym w istocie pozbawić sędziów niezawisłości. Docieraliśmy pod gmach telewizji w obronie wolnych mediów i na plac Zamkowy w obronie praw kobiet.
Nowe znaczenie
Ironią losu było, że protestowaliśmy przeciwko działaniom polityków, którzy swoją partię nazwali Prawo i Sprawiedliwość. Sprzeciwialiśmy się dyskryminacji obywateli, co stało się spécialité de la maison polityków spod szyldu Solidarnej Polski. Standardową metodą działania ugrupowań populistycznych i antydemokratycznych jest nadawanie słowom zupełnie nowych znaczeń, czego przejawem jest przedstawianie negatywnych zachowań, jak popełnianie przestępstw czy naruszanie zasad społecznych, jako coś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta