Ataki na nowych sędziów nie ustają
Bandyci wszelkiej maści chyba niedługo wystawią niektórym zasłużonym z SN pomniki.
Trwająca już siódmy rok wewnętrzna wojna sędziów nie ustaje. Ataki przybierają nawet na sile. Przeciwnicy nowych sędziów zyskali bowiem sprzymierzeńców w postaci szefa prokuratorów oraz ministra sprawiedliwości.
Obserwując ostatnie miesiące w sądownictwie, można łatwo zauważyć, że zamiast faktycznych reform mamy tylko igrzyska i narastający konflikt między sędziami. Trwa też wymiana kadry zarządzającej według hasła: teraz wchodzą nasi. Obecnie prezesem sądu lub przewodniczącym wydziału może zostać jedynie wyznawca tych samych poglądów co pan minister, inne kryteria już się nie liczą. Ani zdolności organizacyjne, ani kompetencje nie są ważne, liczy się tylko legitymacja partyjna. Wszyscy mający inne poglądy niż kierownictwo ministerstwa są bezpardonowo atakowani i hejtowani, czasami w sposób naruszający nie tylko dobra osobiste, ale i elementarne poczucie kultury.
Nosiciele światłej idei
Ataki pojawiają się także na kanwie orzeczniczej. Otóż z orzecznictwa niektórych sędziów z Izby Karnej SN można wywnioskować, że obecnie specjalizują się oni w badaniu życiorysów nowych sędziów i analizowaniu przebiegu ich kariery zawodowej. Już w procesie nie jest ważna osoba oskarżonego, nie ma znaczenia, że to bandzior, gwałciciel czy zabójca, ważne jest, czy czasem nie orzekał w jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta