Grożąc Izraelowi, Erdogan naraża się na śmieszność
Prezydent Turcji dolewa oliwy do ognia, zapowiadając atak na państwo żydowskie. Nikt nie bierze tego poważnie.
– Tak jak weszliśmy do Karabachu, tak jak uczyniliśmy to w Libii, to samo możemy zrobić z nimi. Nie ma niczego, czego nie bylibyśmy w stanie dokonać – te słowa Recepa Erdogana wypowiedziane na zgromadzeniu partyjnym rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) nad Morzem Czarnym znalazły się na czołówkach światowych serwisów informacyjnych.
Z nimi – to znaczy z Izraelem, o czym mówił prezydent wcześniej, zapowiadając, że Turcja musi być silna, „aby Izrael nie mógł robić tych rzeczy Palestyńczykom”.
Takich słów nikt się nie spodziewał, tym bardziej w chwili, gdy Izrael przygotowuje się do ataku na libański Hezbollah, co grozi wielką wojną w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta